W ostatnich czasach woda Bałtyku coraz częściej staje się środowiskiem dla ostroszy, które są najbardziej jadowitymi rybami w europejskich wodach. Czy to oznacza, że kąpiele w Bałtyku mogą stać się niebezpieczne?
Ostrosz, znany naukowo jako Trachinus draco, jest uważany za najbardziej toksyczną rybę zamieszkującą wody Europy. Jad zawarty w tej rybie może stanowić zagrożenie nie tylko dla zdrowia ludzi, ale nawet zagrażać ich życiu. Gruczoły produkujące jad znajdują się przy podstawie kolców pierwszej płetwy grzbietowej i kolców pokryw skrzelowych. Mimo to, ludzie na plaży nie powinni się zbytnio martwić. Ostrosz to gatunek denny, który latem przebywa w wodach o głębokości do kilkunastu metrów, podczas gdy zimą schodzi na większe głębokości, nawet do 150 metrów. Ryzyko kontaktu z tą rybą dotyczy więc głównie rybaków i wędkarzy. W sierpniu odnotowano ostatnie zgłoszenie o połowie ostrosza na terenie polskiej strefy ekonomicznej. Wówczas rybacy, którzy łowili na północ od Helu, złowili okaz o długości 25 cm i wadze niecałych 100 gram.
Nie jest pewne, czy jest to wynik rozszerzania się zasięgu występowania tego gatunku, co skutkuje częstszym połowem ostrosza w Bałtyku. Może to też być wynikiem większej liczby raportów o pojawieniu się tej ryby, które są przekazywane naukowcom przez rybaków, gdy złowią nieznane im gatunki. Z przekazów historycznych wiadomo, że już w latach 60-tych rybacy z Jastarni czasami łapali ostrosze w swoich sieciach. Już wtedy była to ryba ceniona za smaczne mięso, a rybacy chronili się przed jej jadowitymi kolcami używając rękawic.
Ostrosz głównie zamieszkuje północny Atlantyk oraz Morza Śródziemne i Czarne. W Bałtyku pojawia się rzadko, głównie na jego zachodnich obszarach, natomiast jego obecność w polskiej strefie była rejestrowana tylko sporadycznie.