Plan wojny Rosji wskazany przez ukraińskiego eksperta.

Andrij Kowalenko, dyrektor Centrum Zwalczania Dezinformacji działającego przy Radzie Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy, zdradził plany Rosji na przyszłość. Jego zdaniem, ten kraj skupia siły i środki potrzebne do prowadzenia działań wojennych na Ukrainie do roku 2027. Wyraził również przekonanie, że jedynym państwem, które mogłoby skłonić Putina do pokojowych negocjacji jest Chiny.

Ukraiński ekspert zaznacza, że dokonuje analizy nie tylko na podstawie wypowiedzi prezydenta Rosji. Bierze pod uwagę również działania rosyjskiego kompleksu wojskowo-przemysłowego, potencjał gospodarczy tej nacji oraz presję wywieraną na budowę obronności i utrzymanie działań wojennych do roku 2025. Wszystko to zostało odnotowane przez agencję informacyjną UNIAN.

Kowalenko jest przekonany, że Rosja zrobi wszystko, co w jej mocy, by zrzucić odpowiedzialność za brak pokoju czy porozumienia na Ukrainę. Jednocześnie, kraj ten przygotowuje się do prowadzenia dalszych działań zbrojnych. Dyrektor Centrum Zwalczania Dezinformacji wyraża nadzieję, że takie działania dostrzegła nowa administracja Donalda Trumpa oraz Unia Europejska.

Ukraiński ekspert zauważył, że Putin może być zmuszony do negocjacji „wyłącznie siłą”. Kluczowa rola w tym procesie przypada krajom, które popierają działania Kremla – szczególnie Chinom. Kowalenko podkreśla, że jeśli Pekin zdecyduje się wsparć proces negocjacyjny, ale nie na korzyść Rosji, retoryka Putina ulegnie zmianie. Bez pomocy Chin w omijaniu sankcji, Kreml nie będzie mógł utrzymać intensywności konfliktu z Ukrainą.

Amerykański Instytut Studiów nad Wojną (ISW) w grudniowym raporcie zwrócił uwagę na fakt, iż Władimir Putin odrzucił propozycję zespołu prezydenta-elekta USA Donalda Trumpa. Według tej propozycji, akcesja Ukrainy do NATO miała zostać opóźniona o co najmniej dekadę, a Rosja miała zgodzić się na zakończenie wojny przeciwko Ukrainie.

Gen. Keith Kellogg, specjalny wysłannik Donalda Trumpa ds. Ukrainy i Rosji, wcześniej stwierdził, że oba kraje „są wykończone walkami”. Porównał to do walki w klatce, gdzie obaj zawodnicy pragną się poddać i jedynie potrzebują sędziego, który ich rozdzieli. Kellogg wierzy, że prezydent Donald Trump może pełnić taką rolę.