Niezwykle popularnym produktem na półkach aptek jest spray z wodą morską do nosa. Wskazany zarówno do pielęgnacji najmłodszych, jak i terapii infekcji, dostępny jest w szerokim wyborze rodzajów i pojemności. Często jednak za tę wygodę trzeba zapłacić niebagatelną sumę. Czy więc warto inwestować kilkanaście złotych w małą butelkę morskiego płynu? Jakie są rzeczywiste korzyści dla zdrowia człowieka?
Ludzkość od niepamiętnych czasów jest zafascynowana morzem i jego dobroczynnym wpływem na zdrowie. Tradycyjna talasoterapia, polegająca między innymi na kąpielach morskich i masażach, obejmuje również inhalacje rozpylonej morskiej wody. Dzięki osiągnięciom nowoczesnej farmacji, możemy mieć dostęp do tego naturalnego leku w jeszcze bardziej skoncentrowanej formie – w praktycznym, podręcznym sprayu.
Roztwór soli zawarty w spryskiwaczu z wodą morską nie różni się znacząco od tradycyjnej solanki czy roztworu chlorku sodu. Kluczowe dla zdrowotnych właściwości tego płynu są stężenie, jak i rodzaj wody – izotonicznej czy hipertonicznej. Choć niektórzy producenci podkreślają, że ich woda morska pochodzi z konkretnych lokalizacji i jest bogata w naturalne minerały (głównie jony siarki i magnezu), to prawda jest taka, że nie odgrywają one tak istotnej roli, jak mogłoby się wydawać. Najważniejsze dla skuteczności jest odpowiednie stężenie chlorku sodu (soli kuchennej) oraz prawidłowe ciśnienie cieczy. W badaniach przeprowadzonych przez tureckich naukowców w 2016 roku, grupa dzieci leczonych sprayem solankowym oraz grupa korzystająca z wody morskiej doznały równorzędnej poprawy stanu zdrowia, a objawy przeziębienia znacznie zmalały w porównaniu do grupy kontrolnej, która nie stosowała irygacji.
Podanie sterylnej wody morskiej do nosa za pomocą sprayu jest łatwiejszą i bardziej komfortową alternatywą dla płukania nosa. Wybierając preparat, warto zwrócić uwagę na moc strumienia – im silniejszy, tym większa skuteczność terapii. Spray z wodą morską jest również doskonałą alternatywą dla kropli zawierających składniki aktywne, które powodują obkurczanie śluzówki. Mimo że stosowanie tych ostatnich przynosi natychmiastową ulgę, paradoksalnie mogą one nasilać objawy przy długotrwałym stosowaniu.
Typowa woda morska zawiera 2,3% chlorku sodu, co klasyfikuje ją jako hipertoniczną – jej stężenie jest wyższe niż stężenie płynów fizjologicznych w naszym organizmie. Dzięki prawu osmozy, woda przenika przez półprzepuszczalną membranę komórek z roztworu o niższym stężeniu do roztworu o wyższym stężeniu. W ten sposób, gdy w nozdrzach znajduje się hipertoniczna woda morska, z komórek ucieka nadmiar wilgoci odpowiedzialny za obrzęk nosa.
Zastosowanie hipertonicznej wody morskiej ma na celu redukcję obrzęku, rozrzedzenie śluzu, poprawę drożności nosa i ograniczenie stanu zapalnego. Stymuluje ona również naturalne mechanizmy obronne poprzez zwiększenie ruchliwości rzęsek. Ponadto, strumień wody mechanicznie oczyszcza śluzówkę z wydzieliny, alergenów oraz patogenów pochwyconych przez rzęski.
W efekcie, zaleca się stosowanie sprayu z wodą morską w przypadku stanów zapalnych górnych dróg oddechowych, które przebiegają z katarą, kichaniem, uczuciem zablokowanego nosa i bólem. W szczególności dotyczy to infekcji wywołanych przez adenowirusy i rhinowirusy, jak typowe przeziębienie, grypa czy bakteryjne zapalenie zatok. Używanie spryskiwacza z morskim płynem przynosi również ulgę przy katarze siennym, którym towarzyszy intensywna wydzielina, kichanie i obrzęk.